środa, 15 czerwca 2011

Zwrotnice czasu Narodowego Centrum Kultury

Trochę pomarudziłem, a teraz, dla odmiany, pochwalę.

W 2009 roku ruszył projekt Narodowego Centrum Kultury pod tytułem "Zwrotnice czasu" (więcej informacji tutaj), z którego powstała seria książkowa, koncentrująca się na historii alternatywnej - współtworzą ją m.in. Maciej Parowski, Marcin Wolski, Szczepan Twardoch oraz Jacek Inglot. Książki dwóch ostatnich miałem przyjemność niedawno czytać.

"Quietus" Inglota to świetna klerykal fiction - przedstawia świat, w którym Julian Apostata wytępił chrześcijaństwo, a Imperium Rzymskie nie upadło wskutek najazdu barbarzyńców. Wręcz przeciwnie - w VII wieku rozciąga się od Hiszpanii po wybrzeża Oceanu Indyjskiego. Przez sporą część powieści pisarz opisuje zwyczaje dekadenckiego Rzymu, wskazuje jego bezcelowość, krytykuje, ustami bohaterów, to, do czego sprowadziło się życie. To także pochwała wartości chrześcijańskich i próba zrozumienia fenomenu tej religii, która, rozpoczynając od grupki rybaków, rozprzestrzeniła się na cały świat i zmieniała całe narody. Świetna rzecz.

Dużo trudniejszy w odbiorze jest "Wieczny Grunwald" Twardocha. Książka, napisana z okazji 600-lecia bitwy pod Grunwaldem, koncentruje się na odwiecznym konflikcie niemiecko-polskim, chłopa z panem, szlachcica z mieszczaninem i nad sensem tych podziałów. Pisarz w oszałamiający sposób prowadzi narracja przez średniowiecze, aż po daleką przyszłość, kiedy to idee polskości i niemieckości stają się materialne. Słowotwórstwo, przekrój naszego dziedzictwa narodowego, obrazoburczość, atak świętości narodowych - to wszystko i jeszcze więcej jest w "Wiecznym Grunwaldzie". Trudna, ale intelektualnie sycąca lektura.

Atutem obu książek jest cena - "Wieczny Grunwald" ma na twardej okładce cenę 23 zł, a "Quietus", za prawie pięćset stron także twardo oprawionych, 32 zł. Nic tylko kupować!

Szersze i głębsze recenzje obu książek pojawią się w swoim czasie na Polterze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz