Ok, stało się. Po kilkumiesięcznych perturbacjach oraz zawirowaniach i opóźnieniach, w końcu zadebiutowałem na Histmagu. I, oczywiście, recenzją książki fantastycznej, a dokładniej "Wergelda królów" Jarosława Błotnego.
czwartek, 26 maja 2011
czwartek, 19 maja 2011
Moje wybrzydzanie
Zauważam ostatnio u siebie dość niepokojącą tendencję - zaczynam coraz bardziej wybrzydzać podczas czytania. Pierwszym symptomem było niedokończenie "Podróży Turila", a ostatnie przeglądanie forów dotyczących fantastyki przekonały mnie, że coś jest nie tak.
Konkretniej: chodzi mi o trzy utwory, które wzbudzają ogólny zachwyt i ślinotok, a dla mnie są... średnie.
Konkretniej: chodzi mi o trzy utwory, które wzbudzają ogólny zachwyt i ślinotok, a dla mnie są... średnie.
piątek, 6 maja 2011
Czytankowy przegląd kwietnia
Kwiecień się skończył, jak już wspominałem naczytałem się w tym miesiącu jak rzadko, aż mi się odbija. Chciałem się przeto z Wami podzielić moimi krótkimi przemyśleniami na temat tych wszystkich lektur, więc chronologicznie:
"Z mgły zrodzony" - Brandon Sanderson
To druga książka tego pisarza, po "Elantris", którą przeczytałem. I chyba na więcej póki co szkoda mi czasu. "Z mgły zrodzony" to ponad pięciuset stronicowa cegła przeciętnego i rozwlekłego fantasy. Sanderson niepotrzebnie rozwleka pewne wątki, zbytnio pochyla się nad rozchwianą i emocjonalnie niestabilną Vin, zanudza dokładnymi opisami intryg politycznych - gdyby całość liczyła połowę objętości, byłaby dużo lepszą książką. Zupełnie nie rozumiem tego hype'u na Sandersona.
Subskrybuj:
Posty (Atom)