czwartek, 26 maja 2011

Debiut - dziwnie brzmi

Ok, stało się. Po kilkumiesięcznych perturbacjach oraz zawirowaniach i opóźnieniach, w końcu zadebiutowałem na Histmagu. I, oczywiście, recenzją książki fantastycznej, a dokładniej "Wergelda królów" Jarosława Błotnego.

Dziwne uczucie, taki debiut :) Jako recenzent na Polterze zadebiutowałem pod koniec grudnia 2009, była to bodaj recka "Króla Bezmiarów" Kresa, okrutnie wymęczona i zmaltretowana przez malakha - ależ się bałem i jednocześnie emocjonowałem jej odbiorem.

Teraz większy spokój, luzik wręcz - jestem ciekaw, czy ten tekst wywoła jakiekolwiek emocje na stronie, ale nabrałem świadomości własnych umiejętności i już się (chyba) nie boję krytyki.

Mam nadzieję, że współpraca z Histmagiem okaże się owocna - historia, a dokładniej mediewistyka, to mój drugi konik, po fantastyce - fajnie byłoby o niej pisać w tak uznanym gronie specjalistów.

6 komentarzy:

  1. Taka sobie - by nie powiedzieć słaba - ta recenzja. Parafrazując Twoje słowa: nie do końca poradziłeś sobie z przedstawieniem mocnych i słabych stron powieści - malakh robi to dużo lepiej. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Touche ;) A czego Ci konkretnie zabrakło?

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisz, czego Ci zabrakło w opisach bitew, co jest z nimi nie tak, bo pisząc, że Cornwell robi lepiej, tylko się ośmieszasz. Właśnie takie, jak Twój, cytaty się przedstawia, wyśmiewając internetowe recenzje oraz internetowych recenzentów. Poza tym w tekście nie ma nic o zaletach, a podobno "to przyzwoita powieść". O opisach przyrody wiadomo tylko tyle, że są, ale co z nimi jest nie tak? Zarzut, że "przesadnie rozwodzi się" można też postawić Tolkienowi (i tak - wiem, że Tolkien robił to dużo lepiej). I jeszcze tak bym mógł, ale mi się nie chce. Ogólnie - po przeczytaniu Twojej "recenzji" nadal nie wiem, czy po książkę warto sięgnąć - ani zachęciłeś, ani zniechęciłeś, po co mi taka recenzja?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, mało konkretnie, łapię.

    Cóż, będę starał się poprawić mankamenty w kolejnych tekstach.

    OdpowiedzUsuń
  5. W swoim pełnym profilu piszesz: "rzymski katolik". Naprawdę uważasz, że to jest istotne z punktu widzenia Twojej osoby jako recenzenta? Chociaż kto wie... Już spotkałem się z takimi, co to wybrzydzali na "Wergeld królów" Błotnego, że to dłużyzny, że opisy przyrody nie wiadomo po co, że słabe bitwy, a tak naprawdę chodziło im o to, że jak Rzym, to musi być "Quo vadis" z Rzymianami jako idiotami i krwiożerczymi bestiami mordującymi chrześcijańskie dziewice obojga płci. Tymczasem u Błotnego jest inaczej. Powiedziałbym - bardzo inaczej. I to się tak naprawdę nie podoba, a nie dłużyzny, przyroda i bitwy. Nie idź drogą niejakiego Chmielarza, "baczko", co to każdą recenzję zaczyna od stwierdzenia czy pisarz pisze po katolicku czy nie. Nie tędy droga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ym? Tak, uważam wiarę jaką wyznaje za dość ważną część mojej osobowości.

    Nie, nie oceniam "Wergelda królów" na podstawie tego jak ukazani są tam chrześcijanie oraz Rzymianie. Ba, trylogii arturiańskiej Cornwella, w której chrześcijanie są źli i głupi, wystawiałem dość wysokie noty.

    Ale dzięki za troskę ;)

    OdpowiedzUsuń