czwartek, 19 maja 2011

Moje wybrzydzanie

Zauważam ostatnio u siebie dość niepokojącą tendencję - zaczynam coraz bardziej wybrzydzać podczas czytania. Pierwszym symptomem było niedokończenie "Podróży Turila", a ostatnie przeglądanie forów dotyczących fantastyki przekonały mnie, że coś jest nie tak.

Konkretniej: chodzi mi o trzy utwory, które wzbudzają ogólny zachwyt i ślinotok, a dla mnie są... średnie.


"Z mgły zrodzony" - Brandon Sanderson

To książka, z którą wiązałem sobie spore nadzieje - fantasy, czyli mój ulubiony gatunek, epickość, nowy sposób ujęcia magii, bardzo pochlebne recenzje, ogłaszające Sandersona jednym z najlepszych twórców tego trendu. I zawiodłem się niesamowicie. O ile sam pomysł powieści wydał się ciekawy, choć zieją w nim spore luki, to wykonanie jest fatalne. Językowo (ponoć tłumaczka zawaliła, oryginału nie czytałem) jest sztywno, słabo, akcja się wlecze - to przede wszystkim powieść polityczna, która ledwie kilka razy nabiera dynamizmu. A i pod tym względem dużo jej brakuje np. do Martina czy niedawno przeczytanego przeze mnie Deasa.

Dziwią mnie więc zachwyty nad Sandersonem - słabo językowo, momentami sztampowo, rozwlekle i nudno. Jeżeli w takim kierunku idzie obecnie fantasy to ja podziękuję.


"Szklany dom" - Charles Stross

Książka szumnie zapowiadana jako 'najlepsza w dorobku tego autora', chwalona jako zwieńczenie jego dotychczasowej twórczości. Hm, to chyba nigdy nie sięgnę po "Accelerando".

Tym razem odrzuciła mnie scenografia powieści, bo i fabuła, i bohaterowie okazali się całkiem ciekawi. Stross tworzy uniwersum ultra-przyszłości, zasypując czytelnika technobełkotem i zbędnymi gadżetami i własną fizyką. Stosuje także sztampowe zagranie - "przenosi" postacie w czasie, by ukazać jak w przyszłości ludzie będą spoglądać na naszą epokę, zwyczaje, dorobek kulturowy - momentami śmieszy, ale częściej razi. Pisarz mógł stworzyć ciekawą, trudną powieść hard sf, ale zmiękczył ją tym zagraniem.

I ponownie - czym tu się tak zachwycać? Niezdecydowaniem autora? Bełkotem, który często się pojawia?

"Gra o tron" - George R.R. Martin

Bluźnierstwo, prawda? A jednak. Nie do końca rozumiem cały ten hype  jaki wyrósł wokół powieści Martina. Nie twierdzę, że to zła powieść, ale czym ona tak zachwyca? Sex & Przemoc? Czytałem ją w oryginale, na długo zanim zaczął się owczy pęd związany z serialem - może to angielski nie przemawia do mnie, jak przemówiłoby tłumaczenie Kruka? Ale nie zauważam nic naprawdę wyjątkowego w tej książce - owszem, są intrygujący, nie-nietykalni bohaterowie, jest sporo twistów fabularnych... ale co dalej? Seks, przemoc, zdrada, intrygi, więcej seksu, więcej intryg, Tajemne Zagrożenie zza Muru. To wszystko już było, robione nieraz na naprawdę dobrym poziomie.

Powtarzam: "Gra o tron" jest wg mnie naprawdę dobrą, soczystą powieścią. Ale jej adorowanie i upajanie się realizmem (realizm w fantasy, na litość boską!) zupełnie do mnie nie trafia.

12 komentarzy:

  1. Mistborn w oryginale bardzo dobrze sie czyta, wciagnalem wszystko co bylo Sandersona (poza Kolem Czasu) jakos na poczatku roku i teraz czekam na wznowienie Warbreakera.

    Ra-V

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem "Elantris" przez "Mistbornem" - zero postępu autora, te same usterki i wodolejstwo.

    Zupełnie mi nie podszedł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mistborn (tytuł oryginalny mi lepiej brzmi niż spolszczony) ma świetną, zaskakującą fabułę, sympatycznych bohaterów i świetny system magii. A tłumaczenie jest skopane.

    Co do Gry o tron - ojeju... akcja jest nieprzewidywalna. Bohaterowie ewoluują, są sympatyczni, i każdy ma swój unikalny charakter. Dialogi są świetne. Mnóstwo polityki na dobrym poziomie. Mnóstwo intryg. Zatrzęsienie wątków. Jeśli Martin ci nie pasuje, to który twórca fantasy napisał lepszą książkę zawierającą wszystkie wymienione przeze mnie elementy? Pomijajac Eriksona (;-P) którego nie czytałeś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mistborn jest... nudny :P Wytnijmy 200-300 stron i wyjdzie lepsza, dynamiczniejsza powieść. Bohaterowie? Też tacy sobie, żaden jakoś mi szczególnie nie przypadł do gustu.

    Sympatyczni bohaterowie w Grze o tron? Np. Lannisterowie?;> Powtarzam - uważam tę książkę za dobrą, a nawet świetną, ale całe to lukrowanie Martina i stawianie na piedestale fantasy (!) za powieść historyczno-polityczno-seksualną wydaje mi się chybione.

    Inne książki? Gorszą językowo, ale ciekawszą koncepcyjnie były IMO "Kłamstwa Locke'a Lamory". Intrygi, wątki, realia, bohaterowie + świetny język? "Lwy Al-Rassanu" Kaya

    OdpowiedzUsuń
  5. Sympatyczni bohaterowie u Martina są. I tak, nawet wśród Lannisterów. Choć może lepszym słowem byłoby, że Martin tworzy postacie, które łatwo można zrozumieć i się utożsamić.

    Książki Lyncha są dobre, ale na zupełnie innym poziomie. Brakuje im polityki i rozmachu świata przedstawionego - no bo co można powiedzieć o tym świecie? Jedno miasto stylizowane na przestępczą Wenecje, a drugie to pirackie Karaiby. Gdzieś tam w cieniu przemykają sie Wieżimagowie, ze 2 wzmianki o dawnej technologii i ruinach... i to by było na tyle.

    Z kolei Lwy Al-Rassanu moim zdaniem cierpią z powodu troszkę zbyt wyidealizowanych głównych bohaterów, i niewielkiej liczby wątków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie na innym poziomie, tylko w innej skali tworzone ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. baczko, ja nie wiem kto wynosi Martina na piedestał fantasy (links or it didn't happen, jak mawiają, tylko umówmy się - recenzje mało oczytanych gimnazjalistów/licealistów się nie liczą). Wielkim odnowicielem gatunku też go nie nazywają. To "tylko" znakomite powieści rozrywkowe ze świetnymi postaciami. Jeszcze co do nierozumienia hype'u - ja np. nie rozumiem hype'u wokół "Zmierzchu" Meyer czy Harry'ego Pottera lub Eragona. Teraz jest na Zachodzie hype wokół książek Rothfussa (dla mnie piąta woda po kisielu w fantasy, choć nawet da się ją wypić). Hype'u wokół Niecnych dżentelmenów Lyncha też nie rozumiem. Ty jakiś hype rozumiesz? Hype ma to do siebie, że jest nierozumiany przez jednostki bardziej zrównoważone. ;)

    A co jest nie tak z realizmem w fantasy? Zbliża to po prostu książkę do powieści historycznej. To źle?

    Co do Sandersona, to się zgadzam. Trochę oryginalności na poziomie scenografii i tyle. Poza tym tak sobie.

    A co do Twojego ogólnego marudzenia, to napisz lepiej co Cię w tym roku zachwyciło. No? Nic? Maruda jesteś i tyle. Weź lepiej na wakacje jakieś wyjedź i odpocznij od książek trochę. :P

    OdpowiedzUsuń
  8. @Tzar

    Martinem jara się choćby były naczelny Katedry, Shadowmage: http://shadowmage.nast.pl/ , Wojtek Sedeńko w wywiadzie w szóstym numerze Literadaru: issuu.com/literadar/docs/kopia_literadar-nr6 , niedługo na Polterze ukaże się hurraoptymistyczna recenzja "Gry o Tron" etc - także tak, sporo osób wypycha Martina na piedestał ;)

    Hm. Hype byłby dla mnie zrozumiały gdyby dotyczył czegoś naprawdę zjawiskowego/przełomowego - jak ten, który dotknął "Władcę Pierścieni".

    Osobiście średnio przepadam za realizmem w fantasy - lubię smoki, elfy i epicką magię :P

    Zachwyciło to takie duże słowo, wiesz? "Nakręcana dziewczyna/Pompa numer 6" Bacigalupiego, "Trojka" Chapmana, "Inne Pieśni" Dukaja - chyba tyle. Plus kilka opowiadań. O, i jeszcze "Kantyczka dla Leibowitza" :)

    Teraz jeszcze wyjątkowo miło zaskoczył mnie Deas w "Adamantowym pałacu" - takie pomieszanie Martina ze smoczą napierdzielanką.

    Poza tym marudzenie jest bardziej efekciarskie niż chwalenie :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym powiedział, że przede wszystkim łatwiejsze niż chwalenie.

    Ok, widzę, że niektórzy rzeczywiście wynoszą Martina na piedestał, ale Shadow (btw - zastępca, a nie naczelny) zachwycony Martinem to dla mnie to samo, co malakh zachwycony Bacigalupim (IMO też żaden przełom w SF).
    "Władca" był zjawiskowy i przełomowy kiedyś. Teraz już o przełomowość trudniej. Zauważ, że nawet Sedeńko, wynosząc Martina na piedestał, nie nazywa go przełomowym. Deas Ci się spodobał, czy to znaczy, że bardziej od Martina zasługuje na hype? :)

    Czytałem też Twoją recenzję "Trojki" i widzę, że nie pokusiłeś się o określenie, o czym jest ta książka, ba! - nawet nie nadgryzłeś tematu, nie podałeś choćby jednej z - jak twierdzisz - wielu możliwych interpretacji. Wychodzi na to, że jest taka super, bo taka niezrozumiała. Czy to jest w ogóle powieść czy raczej zlepek opowieści, skoro nawet postaci nie da się scharakteryzować?

    OdpowiedzUsuń
  10. Shadow to taka szara eminencja, nigdy nie pamiętam kim jest oficjalnie.

    Mnie też Bacigalupi zachwycił - tylko dla mnie to był znakomity powrót do korzeni SF, a nie przełom.

    Oczywiście - im dalej w las, tym trudniej wymyślić coś nowego. Deas nie zasługuje na piedestał, bo mam świadomość pewnych słabości i schematyczności jego prozy - to po prostu dobre i ciekawe odświeżenie pewnych znanych rzeczy :)

    Co do "Trojki" czekam na jakieś konkretne recenzje. Przyznam, że zabrakło mi narzędzi literaturoznawczych do naprawdę głębokiej analizy i napisałem tyle, co umiałem. Interpretacji nie podałem, bo... nie lubię narzucać swoich ;)

    Mnie w niej zachwyciła pomysłowość autora, to że właśnie pomimo pozornego chaosu i nielogiczności, nadał całości jakiś sens.

    Na początku to faktycznie zlepek scen, ze zmiennymi postaciami i światami, ale potem zaczynają się one łączyć i zazębiać.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Bartek ale każda interpretacja jest w równym stopniu ważna, więc o narzucaniu nie może być mowy :). A podanie jednej może zainspirować do dialogu na temat książki, zwłaszcza w przypadku takich pozycji jak "Trojka", gdzie (sądząc z recenzji) możliwych odczytań jest wiele. No i w świetle ostatnich dyskusji na temat kształtu recek zawieranie choć częściowej interpretacji byłoby miłym urozmaiceniem.

    mr_mond

    OdpowiedzUsuń
  12. Martin: sztuka narracji. Znakomicie wykorzystana technika punktów widzenia – nie można ufać narratorowi, w jednej powieści zderza się wiele światopoglądów itd. Nie jestem pewien, czy ktoś inny w fantasy potrafił to zrobić równie dobrze. Przynajmniej w pierwszych trzech tomach "Pieśni lodu i ognia", bo część czwarta zdradza niepokojące objawy przerostu wątków.

    Ale też nie wpadam w hurraoptymizm – pierwszy tom oceniam na 8(+)/10.

    OdpowiedzUsuń