piątek, 15 kwietnia 2011

Strugackich perspektywa

Damn, czytanie utworów braci Strugackich obecnie jest dość trudne - dla mnie, jako człowieka młodego, który komunizm zna tylko ze słuchu, niesamowicie trudno wyłapać wszelkie smaczki i aluzje jakie zawarli w swoich tekstach.

Ale, do rzeczy. Jeszcze w gimnazjum czytałem "Piknik na skraju drogi" - niesamowita książka i jeden z powodów dla których zainteresowałem się szerzej fantastyką. Stalkerzy, Zona, artefakty - urzekła mnie ta najbardziej wierzchnia warstwa powieści.

Niedawno natomiast skończyłem lekturę innej powieści tego braterskiego duetu, a mianowicie "Trudno być bogiem", w którym dużo bardziej, niż scenografia, zafascynowało mnie jej drugie dno.  Ta powieść dopiero tętni nawiązaniami do komunizmu i Mateczki Rosji. Pomijając świetny pomysł wyjściowy (grupa naukowców z  Ziemi przyszłości wysłana na planetę, na której rozwój technologiczny stoi na poziomie naszego średniowiecza, by nagrywać relację z życia jej mieszkańców, nie ingerując zbytnio w ich los), został obłożony rozmaitymi odniesieniami do rzeczywistości. Są tam więc skrzywiony psychicznie władca, który dzięki terrorowi i silnej armii gnębi obywateli, czystka wśród ludzi wykształconych, bezmyślność i okrucieństwo władzy, bezwolne przyzwolenie na taki stan rzeczy przez ludzi etc .

Opisywanie i/lub recenzowanie tej książki, bez znajomości ówczesnych realiów uważam za bezcelowe, dlatego tego nie robię. Ciekawi mnie natomiast jak powieść ta uszła uwadze cenzury i jak była przyjmowana w latach 60-tych, czyli niedługo po jej wydaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz